09.07.2025

Spadek liczby pozwoleń na budowę w Polsce w 2025 roku.

W 2025 roku obserwuje się wyraźny spadek liczby wydawanych pozwoleń na budowę mieszkań w Polsce. Według najnowszych danych GUS, w okresie styczeń–maj 2025 r. wydano pozwolenia (lub dokonano zgłoszeń z projektem) na budowę łącznie ok. 102,6 tys. mieszkań – to o 14,2% mniej niż w analogicznym okresie 2024 r. Sam maj przyniósł 20,7 tys. nowych pozwoleń, co oznacza spadek o 16,4% r/r. Największy regres dotyczy sektora deweloperskiego: w pięciu pierwszych miesiącach roku wydano 64,8 tys. pozwoleń (spadek o 24% r/r), podczas gdy inwestorzy indywidualni zanotowali wzrost – 33,6 tys. decyzji (+5,8% r/r). Oznacza to stabilizację w budownictwie jednorodzinnym i wyhamowanie projektów wielorodzinnych. Największa aktywność koncentruje się nadal w województwach: mazowieckim, małopolskim, wielkopolskim, śląskim i pomorskim.

Na obecną sytuację wpływa wiele czynników. Po pierwsze, wysokie stopy procentowe – najwyższe od lat – ograniczają dostępność kredytów hipotecznych i podnoszą koszty finansowania inwestycji. To znacznie ogranicza popyt oraz skłonność firm do uruchamiania nowych projektów. Po drugie, wysoka inflacja i rosnące ceny materiałów budowlanych sprawiają, że coraz więcej przedsięwzięć przestaje być rentownych. Firmy ograniczają nowe inwestycje, skupiając się na optymalizacji kosztów i wyczerpywaniu istniejących zasobów. Po trzecie, wiele samorządów ograniczyło swoje plany inwestycyjne z powodu rosnących kosztów i braku kontynuacji programów wsparcia takich jak Program Inwestycji Strategicznych.

Warto też uwzględnić cykliczność rynku. Rok 2024 przyniósł przejściowy wzrost liczby pozwoleń na budowę, związany m.in. z wejściem w życie zaostrzonych przepisów techniczno-budowlanych, co wywołało “przyspieszenie” inwestycji w poprzednich okresach. Obecny spadek to po części korekta po ubiegłorocznym boomie, ale również realny sygnał ochłodzenia popytu. Wydłużanie procedur formalnych, nowe normy energooszczędności i wzrost kosztów realizacyjnych powodują, że start nowych budów staje się coraz trudniejszy. Tym bardziej, że wiele firm wciąż realizuje projekty uruchomione w poprzednich latach, co maskuje bieżący zastój w rozpoczynaniu nowych budów.

Skutki spadku liczby pozwoleń mogą być odczuwalne w drugiej połowie roku i w 2026 r. Mniejsza liczba inwestycji mieszkaniowych oznacza mniej pracy dla firm wykonawczych oraz dostawców sprzętu i materiałów budowlanych. Konkurencja o zlecenia może się zaostrzyć, co przełoży się na obniżanie cen i marż. Jeśli sytuacja będzie się utrzymywać, może to doprowadzić do stagnacji w wielu segmentach budownictwa kubaturowego. Jednocześnie spadek podaży może w przyszłości wywołać wzrost cen mieszkań, gdy popyt ponownie ruszy – co może nastąpić wraz ze spadkiem stóp procentowych i poprawą warunków finansowania. Do tego czasu jednak branża musi przygotować się na trudniejsze miesiące, zarówno po stronie deweloperów, jak i wykonawców oraz firm wynajmujących lub sprzedających sprzęt budowlany.

Zobacz również:

Zobacz więcej Wyświetlono Wszystko

Ułatwienia dostępu